Gdyby ktoś mnie zapytał o marzenie wakacyjne to odpowiedź byłaby prosta: plecak, buty trekkingowe i szlak turystyczny. Chwila dla siebie, uważny marsz i promienie słoneczne przebijające się przez gałęzie drzew, przerwy na medytacje z dźwiękami natury wokół, wsłuchanie się we własne pragnienia i całkowity odpoczynek umysłu. Moje wakacyjne marzenie to wyrwanie się ze świata, w którym każdy pędzi, walczy o coraz więcej i więcej, zapominając o najważniejszym – o sobie.
To nie muszą być wakacje, to może być Twoje życie…
Brzmi banalnie, ale dla wielu to niewyobrażalny wysiłek, nie myśleć o pracy, o planach na kolejne dni, nie martwić się o przyszłość i o zdrowie. Spróbujcie przez chwilę nie myśleć i odczuwać tylko obecny stan. Od razu łapiemy się na uciekających myślach, jedna prowadzi do drugiej i tak dochodzą emocje i złość na siebie, że przecież mieliśmy kontrolować myśli. Są też tacy, którzy nawet nie zauważają maratonu myśli w swojej głowie. Jedno skojarzenie goni kolejne i czas mija.
Już Wam wspominałam, że walka z depresją jest ciężką podróżą z wieloma przystankami i wieloma przeszkodami do pokonania. Ale od Was zależy, czy i w jak krótki czasie dotrzecie do miejsca docelowego. Jak w każdej podróży liczy się waga plecaka, dlatego uzbrójcie się w cierpliwość i wyrozumiałość dla siebie samych. I nieważne jak absurdalnie to teraz brzmi, nikt nie okaże Wam tyle miłości co Wy sami. I nie, nie chodzi tu o użalanie się nad sobą, ale zrozumienie dlaczego jesteście w danym odcinku podróży i jak wyobrażacie sobie jej finał.
Wszystko czego potrzebujecie jest w Was samych. Poznałam wielu ludzi, którzy po wyrwaniu się z sideł depresji, dostali wiatru w żagle i niczym nieustraszone jednostki osiągają sukces, gdzieś tam, w świecie. Są to osoby, które zauważyły obecność kamieni w swoich plecakach. Kamieni? zapytasz… Ty też je tam wrzuciłeś, są to te historie budzące ciężkie wspomnienia, ale z sentymentem do tego wracasz, bo to przecież część Twojego życia. Czas więc na wskazówkę 5 – wypierdziel kamienie z plecaka. To przez nie plecak jest cięższy, to one powodują wolniejsze tępo i to one zajmują największą przestrzeń w plecaku. Możesz myśleć teraz, że przecież każdy musi nieść swój krzyż w życiu – ale nikt nie musi karać się codziennie za to, że żyje. Pomyśl o najbliższej osobie w swoim życiu, o tej którą kochasz i chcesz dla niej jak najlepiej – czy załadowałbyś jej plecak kamieniami i z uśmiechem przyglądał się jak z każdym krokiem ugina ciało pod ciężarem? Nie sądzę.
Tę osobą jesteś właśnie Ty sam, i choć w tej chwili nie patrzysz na siebie oczami miłości i wyrozumiałości, nie chcesz dla siebie najlepiej bo przecież wszystko w Tobie jest nie tak – otwórz plecak, wyjmuj kamień za kamieniem, ciśnij nimi w ziemię z całych sił czując w sobie niezgodę i frustrację na obecny stan. Czas na zmianę.
Dopóki nie zrozumiesz, że depresja nie jest Twoją winą, a wynikiem zmian w mózgu i życiowych przeżyć, nie pokonasz stromego szlaku do szczęścia. Czy to jest sprawiedliwe? Nie. Ale to standardowe pytanie i każdy Ci powie, że życie nie jest sprawiedliwe. Prawda jest taka, że niestety mając te 20, 30, 40 lat stajesz przed lustrem i jedynym sposobem by spojrzeć na siebie i systematyczna nauka życia. Przykre jest to, że musimy się uczyć emocji, siebie, że musimy siebie wychowywać od nowa, bo ktoś tam kiedyś nawalił w naszym życiu. Ale wiecie co? Sami siebie lepiej wychowamy, odkryjemy wszystko sami i wszystkiego siebie nauczymy. Dlaczego? Bo możemy.