MiszMasz

Paplanina

Paplanina

Już niebawem północ, zapalam świeczkę, siadam na kanapie, chwila na bloga i najzwyklejszą paplaninę.

Zerkam na Pablitowskiego, on na mnie, z czułością przytulam sierściucha. Ciężkie dni za nami, po szwach nie ma śladu, kołnierz wylądował w koszu. Zeszłotygodniową imprezę usuwania dwóch ostatnich szwów mały przespał w moich ramionach, a w drodze powrotnej towarzyszyło nam głośne chrapanie wciąż przymulonej bulwy.

Tydzień minął niesamowicie szybko, a przez akcję “szwy Pablita” opuściłam zajęcia mindfulness ;( Ale gdyby nie to, nie odkryłabym zainteresowania blogiem Pabloradzi.pl – a jednak ma fanów. Czas więc na kontynuację i takie mam plany na następne tygodnie. A jeśli już mowa o najbliższych tygodniach – następną niedzielę spędzam na 5-godzinnych zajęciach mindfulness – milczenie i medytacja – to dopiero będzie wyzwanie.

Macie czasami wrażenie, że w głębi Was siedzi cudowne dziecko żądne nowych wrażeń, ale wciąż Wasza dojrzała świadomość ogranicza zmiany? A gdyby tak, choć raz pozwolić dziecku na zabawę, na nowe doznania, bez blokad? Ja przez wiele lat hamowałam swoje marzenia i pragnienia, aż spisałam je na kartce papieru i pozwoliłam wyobraźni na wizualizację finalnych realizacji. Jeszcze tam nie jestem, ale tworzę, działam, i do przodu. I świadomie zwalniam, bo jeśli jutro to osiągnę, co będzie moją motywacją pojutrze? W 1 dzień mogę nowego planu nie ogarnąć. Zatrzymuję się więc, obserwuje, oglądam, ale nie oceniam. Akceptuję.

Zmiany rodzą zmiany…

I Życie Jest Śmieszne czekają turbulencje, długo przymierzałam się do nowej tematyki i wiele obaw temu towarzyszyło. Swoją chorobę odkąd pamiętam, traktowałam jako temat tabu w świecie online – różnie jest to odbierane przez tych “normalnych” lub niedouczonych medycznie. Także nadchodzi sekcja poświęcona w całości walce z depresją, a towarzyszący mi od 13 lat CHAD wiele mnie nauczył i skoro byłam w stanie stanąć na równe nogi, czas się tym podzielić.

Przede mną ostatnie 2 zajęcia E-marketingu w tym semestrze, towarzyszy mi więc to znane już uczucie straty, ale to też czas na kolejne wyzwania i chwilowy odpoczynek. Dostałam propozycję poprowadzenia zajęć na studiach podyplomowych i jeszcze parę miesięcy temu, powiedziałabym, super, wezmę i to i jakoś to wcisnę w zawalony już grafik. Ale dziś, bogatsza o kolejne doświadczenia, świadoma swojego umysłu, mówię nie wiem, muszę przemyśleć, zaplanować i podjąć najlepszą dla siebie decyzję.

Dosyć paplania na dziś, dobranoc.

Komentarze
To Top