No i dzień nadszedł stosunkowo szybko, w piątek pożegnałam mury korporacyjnego światka. Miejsce, w którym procesy i spotkania nabierają większego znaczenia niż ludzie – a i o pracownikach się mówi rzeczowo – uwielbiam pojęcie resources;] Takie światowe;]
Wolność oblewałam na wrocławskim jarmarku świątecznym, fajny klimat, grzaniec daje kopa, pyszne kiełbaski i frytki ala holenderskie… Kartka świąteczna do mojej holenderskiej mentorki wysłana, miło spotkać takie osoby w życiu. Szybko się przywiązuje do ludzi i mimo, że czuję całą sobą potrzebę zmian, chciałabym ten czynnik ludzki zachować nietknięty. Także bye bye wszystko inne, tylko nie wartościowi ludzie.
Wiele osób z mojego otoczenia jest w szoku słysząc o rezygnacji z korporacyjnego światka, który przecież dla wielu jest marzeniem, że stabilizacja, że fajny social, że ciekawe zarobki. I jak to ja śmiałam się wyłamać? Miałam parę miesięcy na obserwację korporacyjnych “resources” i tylko niewielu z nich plasowało się w wiekowej przedziałce powyżej 40. roku życia. I tak kolejne pytanie się pojawia, co z tymi ludźmi się dzieje po 10 latach w korporacji, jak odnajdują się na rynku pracy w wieku 40 lat plus i jak mogą wykorzystać w innej pracy schematy przypisane do konkretnych accountów i specyfiki branżowej. Taka luźna myśl….
Także, proszę bez pytań o powody, dla mnie są oczywiste, nie lubię ograniczenia w otoczeniach i ludziach. A jak mawiał Einstein: “tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.”
Weekend minął szybko, za szybko, głównie na przedświątecznych porządkach i walce z przeziębieniem. Ale w dwa dni ogarnęłam sporo:
♥ manekin jest (kiedyś o nim więcej) i udało mi się go zdobyć w zaledwie parę godzin i cała historia za nim się kryje i celowość wyjawiona zostanie niebawem – ale podjarka jest;
♥ shopping w Pepco dla dzieciaków odbębniony;
♥ zakupy świąteczne zamówione z dostawą 22 grudnia wieczorem.
A dziś… poranne spotkanie z Klientem odhaczone, dentysta i kolejny zabieg za mną (ałłłł), i paczka świąteczna z Empiku;] Tego to ja już się nie mogłam doczekać, same skarby…
Konan Destylator – oczywiście wybór Grześka;] Pilipiuk Andrzej Książki, okładka miękka |
26,87 zł | |
#Girlboss – ta pozycja Was nie może dziwić, moja ukochana książka, tym razem w wersji angielskiej Amoruso Sophia Obcojęzyczne, English |
44,99 zł | |
2x Esperanza Pad z wibracjami EG106 do PC/PS2 PS3 – zdecydowanie nie dla mnie… Esperanza Elektronika |
46,98 zł | |
2x Christmas Time, Świeca w słoiczku, 6 cm Empik Dom i ogród |
11,98 zł | |
Elon Musk. Biografia twórcy PayPal, Tesla, SpaceX – ponoć fajne dzieło, nas oboje zainteresuje Vance Ashlee Książki, okładka miękka |
44,99 zł | |
Beyonce, Heat, woda perfumowana, 50 ml – zapach młodości;] Beyonce Zdrowie i uroda |
50,99 zł | |
FoxGames, gra ekonomiczna Milionerzy i bankruci – graliśmy już, fajna rozrywka, daje do myślenia FoxGames Zabawki |
39,99 zł | |
Edipresse, kalendarz książkowy 2017, Rok dobrych myśli, Beata Pawlikowska – zamówienie mojej sis
Książki, okładka |
29,90 zł |
Jest dopiero 21, a oczy mi się kleją;] Jutro powrót do biurowego życia, a dziś po kolejnej turze porządków, 3 spacerach z Pablitem, dawce znieczulenia i tej panice wewnętrznej, mówię bye bye dzionku.