Tydzień pracy zdalnej za mną – łatwo nie było. I nie zapowiada się na zmiany w najbliższych tygodniach, bynajmniej nie wróże pozytywnego...
Uwielbiam taki poranek, gdy o 9 rano bez pośpiechu ubieram Pablitowskiego na spacer, gdy po powrocie staję przy ekspresie do kawy i...
Już niebawem północ, zapalam świeczkę, siadam na kanapie, chwila na bloga i najzwyklejszą paplaninę. Zerkam na Pablitowskiego, on na mnie, z czułością...
Zmiany, zmiany, zmiany… W końcu przestałam planować życie, a zaczęłam żyć. I to jest największa zmiana w umyśle, a idące za tym...
Mam, mam, po takim czasie, mam tę chwilę na zwierzenia. A działo się wiele. Dziś witam kolejny piątkowy dzionek – dość pochmurny i...