Ile to jeszcze potrwa, nie wie nikt. A im dłużej siedzę z wpatrzonymi w ekran komputera ślepiami, tym więcej myśli na minutę...
Jakoś ostatnio tak to już jest, że noc z czwartku na piątek jest dosyć niefortunna dla mnie. Dużo myśli, późny i niespokojny...
Ciężka noc za mną, zasnęłam po godz. 4, kołowrotek myśli, uchylone okno i to cudowne niebo z chłodnym powiewem. Nie mogę narzekać....