MiszMasz

Szok zmiany

Opublikowane:

Uważam się za zmianoholiczkę, szybko nudzi mnie monotonia i bezsensowność powtarzalności. A jednak… Ostatni tydzień pokazał mi, co tak naprawdę w umyśle tkwi i jak bardzo strach i panika rzutują na ciele. Zmiany są dobre, choć czasem bolesne.

Zakończyłam toksyczną relację biznesową po roku irytacji, pracy ponad siły i nieopłacalności. Mój poziom tolerancji został przekroczony już dawno, więc w miejsce poddenerwowania pojawiła się agresja. Wiele szans i wiary, że jeszcze coś się uratuje za mną. Ale decyzja o podziękowaniu za współpracę nie przyszła łatwo. Stres jaki temu towarzyszył z wyrzutami sumienia i racjonalnymi argumentami na przemian – przerosły moje oczekiwania. Wiedziałam, że czeka mnie lepsze jutro, że jak najszybciej trzeba się uwolnić, a mimo to rok wypełniła irytacja. Nic więcej.

W każdym razie krok milowy wykonany, zmiana na lepsze w trakcie realizacji. Ale wnioski z reakcji umysłu wyciągnięte. Nawet jeśli podświadomie wiemy, że zmiana jest konieczna i przyniesie tylko wytchnienie, panika jaka dochodzi do naszych myśli powoduje dziwne podpowiedzi, bzdurne argumenty przeciw i zwlekanie z podjęciem decyzji. I rok mija, a my tkwimy w tym samym bagnie. Strach nie jest dobrym doradcą i nigdy nie był. W moim przypadku lęk wynikający z małej wiary w siebie o mało nie przysporzył mi kolejnego roku pracy za dwoje.

Kiedy już wszystko zostało powiedziane fala wyrzutów sumienia uderzyła niespodziewanie. Ale też poczułam ulgę, pierwszy raz od wielu wielu miesięcy. Usiadłam na łóżku pytając Boga, czy to właściwa decyzja, czy obrany kierunek ma rację bytu, co tak naprawdę powinnam robić zawodowo w życiu. Leżąc z Pablitem obok, wpatrując się w sufit i słuchając medytacji w tle, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości mailowej. Ku mojemu zdziwieniu, 5 minut po pytaniu co mam robić w życiu, otrzymałam jasną odpowiedź. Zaproponowano mi ponownie poprowadzenie zajęć – tym razem 2 przedmioty, licencjat, wszystko po angielsku. Wrócił uśmiech, wróciła nadzieja, przypomniałam sobie, co sprawia mi największą frajdę. Uczenie innych. Działam.

Komentarze

Popularne

Exit mobile version